Z homilii:

Wiara

Nie można rozdzielić wierzenia w Chrystusa i praktykowania tej wiary. Jeśli ktoś  przyznaje się do braku  praktyk religijnych w swoim życiu, to jednoznacznie daje świadectwo kompletnego niezrozumienia, czym jest wiara. Z pewnością uznalibyśmy za nonsensowne zachowania kogoś, kto deklarowałby się jako wegetarianin, a jedząc ze smakiem hamburgera, wytłumaczyłby nam, że nie widzi w tym sprzeczności, bo… nie praktykuje. Praktyki religijne są dla katolika naturalną konsekwencją wiary.

 

Zmaganie się  z własną wiarą

Dużym problemem współczesnego człowieka jest zmaganie się z własną wiarą. Człowiek często nie dostrzega, a nawet wprost odrzuca wewnętrzny związek z Bogiem. Źródła takiej postawy są różne: może to być wewnętrzna niezgoda na obecność zła w świecie, niewiedza lub obojętność religijna, zabieganie o bogactwo materialne, zły przykład wierzących, prądy umysłowe wrogie religii, a także skłonność człowieka do ukrywania się ze strachu przed Bogiem.
Czym jest wiara?  Wiara jest przede wszystkim zawierzeniem, oparciem się na Bogu, powierzeniem się Jemu. Słowo „wiara” pochodzi od hebrajskiego Amen, które mówimy na końcu każdej modlitwy. Oznacza ono dosłownie oprzeć się na czymś, mieć na czymś podstawę, stanąć na trwałym fundamencie, tak jak dom zbudowany na skale, o którym mówi Jezus. Wiara to rzucenie się bez reszty w ramiona Boga.


Wierzyć znaczy zwrócić się całym sobą ku Bogu, któremu się zawierza ( nie na darmo łacińskie fides oznacza zarówno wiarę jak i zaufanie, a wierzący – fideles – to ci, którzy powierzyli się Bogu), gdyż ten Bóg jawi się jako prawdziwy i trwały sens naszego istnienia. Słowo „wierzę” należy czytać jako „oddaję się”. Wiara oznacza w swej istocie odpowiedź całego człowieka.
Wiara chrześcijańska nie jest jedynie poglądem na świat, sposobem na zrozumienie człowieka i świata. Wiara, nadzieja i miłość określają życie chrześcijańskie i ukierunkowują człowieka ku osobowej relacji z Jezusem Chrystusem, którego ma on osobiście poszukiwać i kochać.
Wiara chrześcijańska oznacza przyznanie Chrystusowi naczelnego miejsca w naszym życiu. A to jest nieodłączne od integracji wiary i życia, tzn. syntezy na poziomie sądów i czynów pomiędzy orędziem Ewangelii i zdarzeniami życia osobistego i wspólnotowego.

 

Miłość bliźniego


Miłuj bliźniego swego jak siebie samego”. Chodzi tu o porównanie, jakiego należy dokonać. Każdy wie, co dla niego samego jest dobre. Zdolność postawienia się w sytuacji drugiego człowieka ma sprawić, by bliźniemu dane zostało to samo.